Przełom roku to podsumowania i noworoczne postanowienia. Nie inaczej będzie w wypadku mojego domowego Browaru Halucek. Trochę ciekawych rzeczy się wydarzyło i mamy nowe ambitne plany na 2018.
W roku 2017, a dokładniej w lipcu, postanowiłem powrócić do robienia piwa, z czego zrezygnowałem z różnych powodów, mniej lub bardziej zależnych ode mnie. Ale odrzuciłem wszystkie wymówki i zacząłem zabawę z piwem na poważnie, chociażby miałoby to oznaczać nocne warzenie piwa, bo w dzień nie ma jak. Ale takie małe przeciwności jak sen mnie nie zatrzymają.
Browar Halucek – krótkie podsumowanie 2017
Przede wszystkim muszę podziękować Bartoszowi, który prowadzi sklep Alembik. Bez niego pewnie nie ruszyłbym z warzeniem w domu. Mam nadzieję, że współpraca będzie nadal tak dobra jak do tej pory. 🙂 Super surowce i wielka merytoryczna wiedza, która przydała mi się przede wszystkim na starcie. Jeszcze raz dzięki i do zobaczenia wkrótce.
Od lipca udało mi się uwarzyć 6 piw + pomoc przy robieniu piwa szwagra. Jak na ponowny rozruch to dobry wynik, ze średnią 1 warka miesięcznie. Mogło być lepiej, mogło być gorzej, ale jestem zadowolony z wyników bo na 6 warek tylko 1 piwo zakaziłem dzikimi drożdżami. 🙂 Dodatkowo 2 piwa pojechały na konkursy piw domowych i mimo że nie udało się powalczyć z dużą konkurencją, to otrzymałem fajny feedback i planuję kontynuowanie zmagań piwowarskich.
Tutaj etykiety wszystkich piw:
Browar Halucek – plany na 2018
Plany na 2018 są ambitne, ale kilka podstawowych to:
- 1 warka piwa miesięcznie
- wysyłka na konkursy piw domowych
- start w małopolskiej lidze piwowarów domowych
- zrobienie logo Halucek (jak ktoś ma pomysły to chętnie przyjmę wszelkie propozycje)
- jak będzie logo, to i trzeba spersonalizować kapselki
- kooperacyjny Halucek (mam już z kim, teraz tylko wybrać kiedy)
Oprócz planów wymienionych powyżej, to są jeszcze dodatkowe, mega ambitne, ale nie będę na razie zapeszał 🙂
Teraz trzeba się wziąć do roboty i warzyć i warzyć i warzyć. Poniżej etykieta ostatniego , grudniowego piwa Halucek Milkshake IPA z mango, które mam zamiar wysłać na konkurs kuźni piwowarów, organizowany przez browar Jan Olbracht – trzeba tylko sprawdzić czy piwo się nadaje. A skąd ten szalony bóbr? Narysował go Eli Wolff, rysownik z Seattle, który zgodził się na to, by obrazek trafił na moją domową etykietę. Zapraszam do odwiedzenia jego strony i obejrzenia innych prac.
I dodatkowo życzę sobie aby Halucek zwiedził świat, np. w taki sposób jak poniżej, więc jeśli będziecie mieli fotki Halucka z różnych miejsc, to wysyłajcie. 🙂
Gratuluję sukcesów i życzę, by rok 2018 pozwolił spełnić wszystkie plany. Trzymam mocno kciuki .
PolubieniePolubienie
Dzięki. Już zacząłem realizację 🙂
PolubieniePolubienie
Hej 🙂 Kompletnie nie moja bajka, jednak życzę Ci szczerze, żeby udało się zrealizować plany i postaione cele! W sumie, to chcętnie spróbowałabym domowego piwa. Elo!
PolubieniePolubienie
Dzięki 🙂 Domowe piwo czasem lepsze niż sklepwe, a na pewno lepsze niż koncernowe.
PolubieniePolubienie
powodzenia!
PolubieniePolubienie
Dzięki 🙂
PolubieniePolubienie
Świetnie, kiedy udaje się rozwinąć pasję. 🙂 Powodzenia w realizacji wyzwań. 🙂
PolubieniePolubienie
Trzymam kciuki:)
PolubieniePolubienie
Gratuluję dotychczasowych sukcesów i życzę powodzenia w realizacji planów. Kibicuję tym mocniej, że na rynku jest bardzo mało piw z prawdziwego zdarzenia, które człowiek pije z przyjemnością. Większość to koncernowe wytwory, które nie dosyć, że nie smakują, to jeszcze powodują różnego rodzaju dolegliwości po spożyciu 😉
PolubieniePolubienie
WOW! Aż mnie zatkało! Jak to wszystko profesjonalnie wygląda. Naprawdę! Gratuluję i życzę Ci wielkich sukcesów!!! :))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki wielkie 🙂
PolubieniePolubienie