Rzadko gram w gry, chyba że czasem na swoim smartfonie, gdyż po prostu brakuje mi czasu. Ale ta produkcja mnie zdecydowanie zaciekawiła. Jest ciemność, rozmycie i narastający niepokój. Niczym z filmów Alfred Hitchcock’a.
Na prawdę bardzo rzadko gram w gry na komputerze. Nie mam czasu na takie przyjemności i zdecydowanie bardziej wolę po pracy pójść na siłownię czy pograć w piłkę. Ale ostatnio przeglądając bloga Pawła Opydo, znalazłem jego post o grze Limbo. Można było pobrać za darmo grę z serwisu Steam. Z czystej ciekawości sprawdziłem.
I jest to gra inna niż wszystkie. Po przejrzeniu samych zdjęć, wiedziałem że jest to ciekawa pozycja. Ciemna tonacja jest genialna. Po włączeniu gry nie było żadnego intro, nie było opisu, nie było też informacji czemu mała czara postać z białymi oczami jest w środku jakiegoś lasu. Pulsujące elementy obrazu, rozmycie tła i tylko dźwięki z ciemności stwarzają niesamowity nastrój. Klimat jest ciężki, można by go kroić nożem. Wszystko wisi w powolnym i niewymuszonym napięciu.
Gra jest w zasadzie platformówką i zręcznościówką. Całe 5 przycisków do obsługi poruszania się postaci, a w tym cztery strzałki. Trzeba się przemieszczać pokonując kolejne przeszkody. I co prawda grałem bardzo krótko, ale niektóre przeszkody są zaskakujące, a ambientowy klimat oprawy dźwiękowej stwarza wrażenie, że w każdej chwili coś się może wydarzyć. W grze trzeba skakać, przesuwać przedmioty i bardzo dużo kombinować. I postać nie umie pływać, w końcu to mały chłopiec.
Gra nie ma etapów, poziomów. Wszystko dzieje się niezauważalnie dla gracza, ale każdy kolejny motyw dodaje co raz większą zagadkę logiczną, która wymaga mocnego myślenia i kombinowania i czasem kilku powtórek.
To co jest najciekawsze w tej produkcji to dwuwymiarowość. Teraz wciskane jest nam na siłę, że wszystko musi być VR. Rozszerzona rzeczywistość jest fajna, ale takie gry pokazują, że często ważniejszy jest pomysł i sam klimat. Dominują teraz gry, gdzie strzelamy do wszystkiego co żyje, lub nie żyje, magia i inne pierdoły. A tutaj zmagamy się głównie z siłami natury, od grawitacji po pokonanie wody. Czasem zdarzy się jakiś większy pająk lub pułapka na niedźwiedzia, ale wszystko można ominąć myśląc logicznie. Gra jest zaskakująca i to w niej najbardziej ciekawi.
klimatem przypomina działa Tima Burtona
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sama w gry nie gram, ale na pewno polecę ją mojej koleżance, która jest maniaczką gier. 🙂
Pozdrawiam. 🙂
PolubieniePolubienie
Te screeny są niesamowite. A klimatu nie powstydziłby się sam Zafon. To od razu przywodzi mi na myśl dwie gry : Władcy Pierścieni i Harry’ego Pottera (ale chodzi mi o te pierwsze dwie części) . Obie dość proste, zestawiając je z obecnymi, jakie mamy na rynku, ale za to w atmosferze, jaką tworzą – niezrównane, przynajmniej dla mnie. „Władców” nigdy nie udało mi się przejść do końca, po jakimś czasie gra się zawieszała i tak kończyła się moja przygoda. Mało kto rozumie ten ból :(.
PolubieniePolubienie
Wygląda bardzo mrocznie, ale dzięki temu ciekawie 🙂 Lubię takie klimaty, więc z chęcią przyjrzę się tej grze.
PolubieniePolubienie
Ja zdecydowanie wolę grać na PS4 niż na swoim smartfonie, chyba jak każdy hah
PolubieniePolubienie
Naprawdę mroczny klimat. Ja rzadko gram w gry video, najczęściej wtedy, gdy nie mam energii, ta gra z pewnością by mnie pobudziła.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Polecam na słuchawkach i przy wyłącznym świetle 🙂
PolubieniePolubienie
Nie jestem Gamerką, ale gra kusi by zagrać 😀
PolubieniePolubienie